Teraz Adrianek ma rok i z materiałowych książeczek już jakiś czas temu przerzucił się na kartonowe. A mamy ich mnóstwo. Synuś lubi przekładać karteczki, dzięki temu ćwiczy sprawność paluszków. Jeśli chodzi o słuchanie jak mu czytam to rzadko ma tyle cierpliwości, żeby wysłuchać całej książeczki. Zazwyczaj zdążę mu przeczytać ze dwie albo trzy strony i jego już nie ma:) Próbowałam mu czytać wierszyki, ale woli ich słuchać jak jest na podłodze albo ewentualnie u mnie na rękach i chodzimy zwiedzamy mieszkanie:)
Tu książeczka z piszczącą krówką
Książeczki z takimi gruuuubymi kartami są najlepsze w razie jak Adrianek próbuje posmakować ich:)
O właśnie tu jedną smakuje:)
Tu taka wielka książka, którą tylko na podłodze da się oglądać:)
A tu zestaw małych książeczek... szwedzkich chyba:)
Mamy też książeczki z drewna:) Tylko Adrianek rozłożył je na części pierwsze:) Co mu jednak nie przeszkadza w dalszej zabawie nimi.
Na razie tylko próbujemy raz na jakiś czas wspólnie czytać, bo ciężko utrzymać naszego synusia w jednym miejscu. Ale najważniejsze, że jest z książeczkami oswojony, lubi je oglądać, przerzucać kartki. Moim zdaniem - nic na siłę. Jak na razie nie chce siedzieć i słuchać to nie będę go tym zamęczać, niech sobie sam ogląda a z czasem może zechce słuchać jak mu czytamy:)
A jak jest u Was? Wasze dzieci są zainteresowane książkami?
Karty obrazkowe są rewelacyjne...Mamy wszystkie oprócz warzyw :) Właśnie u Nas na blogu trwa konkurs z Kapitanem Nauką gdzie do wygrania jest zestaw kart obrazkowych. Moim zdaniem świetna zabawa z tymi kartami :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem o konkursie i wzięłam w nim udział:) Właśnie stamtąd się dowiedziałam o tych kartach i dlatego je kupiłam jak zobaczyłam:)
UsuńTak, syn był zainteresowany lecz do gryzienia i darcia ich ;)
OdpowiedzUsuńTeraz już z wiekiem mu się to zmienia, w końcu do szkoły idzie więc musi się z nimi zaprzyjaźnić.
Pozdrawiam
www.rodzinka2plus2.blogspot.com
Adrianek też czasem jeszcze do buzi weźmie książeczkę ale częściej ją ogląda :) A drzeć lubi chusteczki higieniczne i gazety:)
Usuńmój też uwielbia oglądać i pokazywać najmniejsze szczegóły :D
OdpowiedzUsuńAdrianek też ciągle na coś paluszkiem wskazuje:)
UsuńFajna biblioteczka :) moje dzieciaki od najmłodszych lat uwielbiali wszystkie rodzaju książki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) To dobrze, że oswojone z książkami:)
UsuńKurcze, ja tych kart nie widziałam w Biedronce a miałam ochotę je kupić dla Olusia. :/
OdpowiedzUsuńNie mieliśmy zbyt dużo materiałowych czy gumowych książeczek, dosłownie kilka sztuk. Za to teraz nasza biblioteczka kartonowych i papierowych książek rośnie w oczach. ;)
Ja specjalnie w dwóch biedronkach byłam w poszukiwaniu tych kart:)
UsuńNaprawdę spory macie zestaw tych książeczek :) Zaczytany chłopak z niego !
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze zaległości... wyciągam swoje książki z dzieciństwa...
Pozdrawiam, MG
Mam nadzieję, że będzie lubił czytać tak jak ja:)
UsuńU nas podobnie, Franek przegląda sam książeczki, ale żeby posłuchać jak mama czyta to nie ma jeszcze cierpliwości. Myślę, że wszystko w swoim czasie, jeszcze zdąży mnie zmęczyć czytaniem w kółko tej samej bajeczki.
OdpowiedzUsuńMacie całkiem pokaźną biblioteczkę, a w zasadzie Adrianka ma :)
Wczoraj i dziś synuś chciał słuchać jak mu czytam książeczkę o kotku co mnie bardzo zdziwiło ale jeszcze bardziej ucieszyło:)
UsuńMy na początku (co prawda dostaliśmy) zaczynaliśmy od materiałowych i gumowych (do kąpieli), ale one poza tym, że są kolorowe tekstu nie mają :) Kartonowe moje dzieciaczki uwielbiały. Teraz młodszy zajmuje się nimi, bo starsza chętnie słucha już dłuższych bajek.
OdpowiedzUsuńA my mamy taką jedną gumową z biedronki co ma tekst i to jest jedna z nielicznych książeczek których słucha Adrianek:)
Usuń